Klaudia i Marcin - jesienny plener

 

"Poznaliśmy się w ciepłą noc na Chłodnej, dzięki angolskim rytmom kizomby i może trochę dzięki podróżom Cejrowskiego:)


Początkowy brak zaufania rozbrajaliśmy czułością, namiętnymi tańcami na barce i prywatnymi lekcjami salsy na mazowieckich polach. Było porto nad Wisłą, spacery z psem po Młocinach i tęsknota, gdy trzeba było się rozstać.

Był też strach, że to się nie uda. Choć nasza znajomość kwitła radością, bywały też deszcze i burze.


To, co nas zbliżyło to odległość między Rzymem a Tychami, a później między Paryżem a Warszawą. Jej efektem jest seria francuskich pocztówek, które wiszą teraz dumnie w ramkach i decyzja o nierozłączaniu się już nigdy więcej.

Obietnicę narzeczeńską złożyliśmy w krzyżackim mieście zakochanych na dziewięciu pagórkach. 
To tam niebawem oficjalnie przysięgniemy, że nasze serca będą już na zawsze biły razem, i to bez względu na rytmy i pogodę"

Klaudia 

Sesja zrealizowana przez Przemysław Borys Fotografia  

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Ta witryna używa plików cookie do celów funkcjonalnych oraz statystycznych. Potwierdź zapoznanie się z komunikatem i nie pokazuj go więcej. Potwierdź