Obiad weselny w stylu holenderskim

Ślub bez hucznej fety do białego rana jest możliwy, przyjęcie bez poprzedzającej go ceremonii zaślubin… trudno nazwać weselem ;)

fotografia: Malachite Meadow

 

Ślub i przyjęcie z obiadem

 

Cokolwiek by na to nie mówiła tradycja - wesele to nieobowiązkowy dodatek do ślubu. Nie zawsze pary mogą (lub chcą) wyprawić przyjęcie zgodne z rodzimymi zwyczajami. Często nie ma na to funduszy, czasami czasu, możliwości, a niekiedy po prostu huczna impreza leży daleko od zainteresowań nowożeńców.

Trudno jednak po tak wyjatkowym wydarzeniu przyjść do domu, przebrać się w dresy, wsunąć kapcie i wrócić do codziennych zajęć. 

Żeby poczuć świąteczność tego dnia i uczcić zmianę stanu cywilnego, idealnie byłoby spotkać się podczas wyjątkowego posiłku w wąskim gronie najbliższych.

 

Model taki stosowany jest w Holandii, gdzie nie spotyka się tradycji związanych z wystawnymi przyjęciami weselnymi. Najczęściej po ceremonii w urzędzie para młoda zabiera kilkuosobową grupkę rodziny do restauracji na uroczysty obiad, którego ramy czasowe jasno określone są w zaproszeniach.

Próżno oczekiwać biesiadowania do białego rana, goście rozchodzą się po kończącym posiłek deserze. Znani z oszczędności Holendrzy organizują swoje śluby od poniedziałku do czwartku, kiedy to rezerwacja miejsc w restauracjach jest najtańsza.

Pozostali goście, którzy uczestniczyli w ceremonii ślubu najczęściej zapraszani są na niezobowiązującą nasiadówkę do domu nowożeńców. Pożądane jest, aby uprzednio najedli się “we własnym zakresie” - w czasie tego spotkania mogą liczyć jedynie na drobne przekąski z paczki.

Często słyszy się o wygłodzonych gościach, którzy w drodze powrotnej ze spotkania szturmują miejscowy fast-food ;)

Sporym zaskoczeniem dla nas, Polaków może być również mało taneczny charakter takiej “imprezki poślubnej”. Stroje również nie są zobowiązujące, chyba że para młoda wymyśli motyw przewodni spotkania i goście pojawią się ubrani w stylu retro czy disco.

 

 

Przyjęcie weselne na stojąco

 

Ci z was, którzy nie mają w planach wystawnego wesela, mogą zainspirować się holenderskim stylem świętowania dnia ślubu. Z pewnością będzie to dobre rozwiązanie dla tych, których budżet jest mocno ograniczony lub (na przykład z powodu rodzinnej żałoby) nie możecie pozwolić na huczne świętowanie.

Skromne i okrojone czasowo “mini przyjęcie” wcale nie musi być nudne i pozbawione stylu. Dzięki mniejszej ilośći gości, macie szansę na samodzielne zorganizowanie sympatycznego spotkania z klasą, drobnymi niespodziankami, masą śmiechu i dobrej zabawy.

Z pewnością podstawą będzie fajny lokal reprezentujący wyśmienitą kuchnię.

Tu nie ma miejsca na potknięcia w menu. Dania muszą być bezbłędne. Warto przygotować z managerem restauracji krótkie menu na ten dzień i zapewnić gościom 2-3 propozycje do wyboru z podobnego pułapu cenowego.

Wy najlepiej znacie swoich najbliższych i doskonale wiecie, czy dziadkowie dadzą się skusić na wyszukane danie z kuchni francuskiej, czy jednak chętniej zjedzą tradycyjne polskie danie.

 

 

Z pewnością powinniście zadbać o elegancką oprawę posiłku. Zorientujcie się, co proponuje restauracja. Czy jest w stanie zaproponować wam odpowiedni stolik na uboczu?

Jeżeli chcecie postawić na określoną kolorystykę lub dodatki, doprecyzujcie to z kierownictwem. Być może moglibyście sami zadbać o wygląd aranżacji stołu.

Pamiętajcie o drobnych pamiątkach dla gości, dzięki temu, że ich grono jest niewielki, możecie przygotować coś wyjątkowego samodzielnie. Zapytajcie, czy w czasie obiadu możecie liczyć na delikatną muzykę w tle (być może moglibyście mieć wpływ na jej charakter?).

Ustalcie, czy przydzielony wam zostanie “osobisty kelner”, który czuwał będzie nad zadowoleniem waszych gości. Jeżeli planujecie przemowy, toasty i podziękowania, ustalcie, kiedy miałyby nastąpić. Przerwy podczas czekania na kolejne dania będą świetną chwilą na wzruszający toast za rodziców młodej pary.

Nowożeńcy, którzy dysponują wystarczająco dużym mieszkaniem i potrafią wykazać się zdolnościami kulinarnymi swoje mini-przyjęcie mogą zorganizować u siebie. W obu przypadkach warto określić czas trwania spotkania.

 

 

Mały ślub i małe wesele

 

Stroje na skromniejszy ślub i weselny obiad siłą rzeczy nie będą bardzo wystawne i szalenie wytworne.

Stonowana elegancja i klasyczny sznyt są zawsze na miejscu. Idealna będzie "mała biała", czyli krótka suknia z koronki, czy delikatnego tiulu. Dodatki w postaci małego płaszczyka, bolerka, czy kardiganu świetnie sprawdzą się w chłodniejsze dni.

Zamiast rozłożystego welonu postawcie na uroczy toczek lub fascynator z krótką woalką lub delikatny kwiatowy stroik. W takim stroju panna młoda swobodnie przetrwa cały dzień bez poczucia dyskomfortu czy niedopasowania do otoczenia. Panowie powinni pozostać przy stonowanych, klasycznych garniturach - smokingi czy charakterystyczne fraki nie będą odpowiednim strojem na niewielkie przyjęcie. 


Mały ślub to mniej fromalna i usztywniona uroczystość - można więc pozwolić sobie na nutę szaleństwa: kolorowe buty, czarną koronkę w dodatkach, kolorową muchę czy koszulę dla mężczyzny.

 

Prócz rodziny na ślubie zjawia się zazwyczaj grono najbliższych przyjaciół, kolegów i znajomych. Brak typowego wesela nie oznacza, że nie powinniście tego dnia uczcić w swoim towarzystwie. Może zaproście ich do siebie na wieczorne pogaduchy?

Kilka sałatek, jakieś przystawki, ciasto powinny zadowolić łakomczuchów i powstrzymać od nocnych wizyt w McDrive ;) A jeżeli nogi same rwą się do tańca, spotkajcie się w dobrym klubie czy dyskotece!

 

 

Zobacz także:

MOJE MAŁE PIĘKNE WESELE

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Ta witryna używa plików cookie do celów funkcjonalnych oraz statystycznych. Potwierdź zapoznanie się z komunikatem i nie pokazuj go więcej. Potwierdź