Fakty i mity o szyciu sukien ślubnych na miarę

Poznańska projektantka i krawcowa Kama Ostaszewska mówi, czym tak naprawdę jest szycie sukien ślubnych na miarę.

 

 

Kama Ostaszewska o sukniach ślubnych slubnaglowie.pl

 

Kama Ostaszewska jest projektantką i krawcową szyjącą suknie ślubne i wieczorowe w Poznaniu w kameralnym atelier krawieckim. 
Kontakt: 501 438 360 

Portfolio sukien ślubnych: Suknie ślubne Poznań - Atelier Ostaszewska 

 

 

Suknia ślubna szyta na miarę


Na początku wyjaśnijmy proszę, czym jest szycie na miarę. Wiele salonów ślubnych z gotowymi sukniami posługuje się tym pojęciem, mówiąc, że oferowane suknie są szyte na miarę. Slogan ten jest w  zasadzie chwytem marketingowym i do tego mijającym się z prawdą. 

 

Prawdziwe szycie na miarę oznacza, że suknia ślubna została uszyta od podstaw na figurę konkretnej klientki. Czyli cały proces szycia  zaczyna się dopiero po zebraniu miary od klientki.  

Po zebraniu miary krawcowa robi konstrukcję sukni, kroi tkaniny, upina na manekinie a następnie zszywa ze sobą poszczególne elementy kreacji, przygotowując pierwszą przymiarkę. Oznacza to, że tkanina jest  krojona dokładnie pod wymiar klientki.  

Ma to oczywiście wiele zalet, które sprawiają, że krawiectwo miarowe wybierane jest przez sporą grupę panien młodych. Każda figura jest inna. Każda z nas ma jakieś mankamenty, które tylko szycie miarowe jest  w stanie ukryć lub zniwelować. Takim klasycznym przykładem jest fakt, że wiele kobiet jedno ramię ma nieco wyżej. Najczęstszym powodem tego stan jest noszenie torebki regularnie na jednym ramieniu. 

Dlatego nie ma możliwości, aby suknia - w szczególności tak wymagająca jak suknia ślubna - leżała idealnie na figurze, jeżeli nie zostanie uszyta na miarę. Dopasowania w salonie to w mojej opinii ratowanie  produktu i próba sprawienia, aby był nieco mniej niedopasowany i dawał się sprzedać.

 

Fot. W Atelier powstają suknie, będące efektem połączenia wizji klientki i fachowego doradztwa projektantki. 

 

Wróćmy jednak na chwilę jeszcze do samego procesu szycia miarowego. Suknia już od samego jej początku jest konstruowana, krojona i szyta na figurę konkretnej klientki. Jak wygląda ten proces  właśnie z punktu widzenia klientki? 

 

W trakcie procesu szycia najczęściej mamy 2 przymiarki. Oznacza to, że klientka widzi, jak suknia powstaje od podstaw. Na pierwszej przymiarce ustalany jest główny fason sukni, na drugiej układane są aplikacje,  np. z haftów, finalnie ustalany dekolt i długość sukienki. Następnie sukienka jest wyszywana na gotowo i spotykamy się na odbiorze.  

W salonach ślubnych proces jest inny. Najczęściej główny producent szyje modele sukni gdzieś w szwalniach na świecie. Następnie tak przygotowane suknie przesyłane są do Polski i trafiają na wieszak. Gdy  klientka wybierze suknię, krawcowe w salonie biorą taką suknię, prują i dopasowują do danej klientki. Taki proces wymaga także kompromisów i zawsze ryzykujemy, że suknia nie będzie leżała idealnie. A chyba  nikomu nie jest potrzebny stres w trakcie ślubu i wesela, spowodowany tym, że coś tam odstaje lub dobrze nie przylega. W salonach przymiarki oznaczają także coś innego: są to poprostu kolejne próby coraz  lepszego dopasowana sukienki do figury. 
 

Fot. Suknie z odsłoniętymi plecami z koronkowymi wykończeniami są często wybierane przez klientki Kamy Ostaszewskiej.

 

No dobrze. Czyli efektem szycia miarowego jest suknia dokładnie dopasowana do figury klientki. Ale jak to wygląda cenowo? Teoretycznie suknie w salonach szyte są w krajach, gdzie praca manualna jest tania (Maroko, Bangladesz, itp.). Natomiast ceny w tych miejscach są dość wysokie. 

 

Faktycznie samo szycie sukni dla salonów jest dość niskim kosztem. Mam osobiście duże wątpliwości również etyczne związane z miejscem ich produkcji i korzystaniem z niskopłatnej pracy innych ludzi.  Natomiast kolejni pośrednicy, dystrybutorzy i na końcu salon doliczają swoje marże. Efektem tego jest fakt, że suknie w salonach ślubnych są stosunkowo drogie.  

Dodatkowo każda sprzedawczyni w salonie ma swoje cele sprzedażowe. Dlatego czasem panny młode, które po przygodzie w salonie trafiają do mnie, mówią, że próbowano im wcisnąć sukienkę, która  ewidentnie nie leżała lub nie pasowała do ich charakteru. Osobiście mnie to nie dziwi, gdyż taka jest specyfika handlu gotowymi wyrobami. Nikt nie chce, aby na koniec roku czy sezonu zbyt dużo gotowych  sukien zostało w magazynie. 

Szycie na miarę jest nieco tańsze. I ma dodatkową, bardzo istotną zaletę. Zanim zostanie skrojony materiał klientka dowiaduje się, w czym i dlaczego dobrze będzie wyglądała. Jako krawcowa nie muszę namawiać klientki do konkretnego modelu czy egzemplarza sukni. A to dlatego, że u mnie gotowe suknie nie czekają na swoje klientki. Ja projektuję i szyję je od podstaw. Kroję tkaniny, dopiero, gdy z klientką ustalimy fason, długość, dekolt, aplikacje, itp. Efektem jest suknia idealnie dopasowana do figury klientki. 

Myślę, że klientki cenią sobie szycie miarowe, bo daje ono niesamowitą pewność siebie podczas ślubu czy wesela. Suknia po prostu pięknie zdobi swoją właścicielkę; nic nie odstaje, nic nie marszczy się niepotrzebnie. To poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie jest bardzo ważne. 

Drugą istotną zaletą szycia miarowego jest doradztwo. Podczas pierwszego spotkania i przymiarek rozmawiam z moimi klientkami. Dowiadują się one nieco więcej o swojej figurze i tym, jak wyeksponować jej  atuty oraz jak ukryć niedoskonałości. Jest to wiedza, którą z pewnością wykorzystają podczas zakupów ubrań dziennych czy szycia kolejnych sukni wieczorowych. Efektem tego procesu, jest to, że klientki stają się bardziej świadome swoich mocnych i słabych stron. 

 

Fot. U Kamy Ostaszewskiej szyte są również bardzo ekskluzywne suknie ślubne. 


Ile zatem kosztuje suknia szyta na miarę? 


W zależności do kroju, wykorzystywanych tkanin, ilości ręcznie naszywanych aplikacji jej cena najczęściej mieści się w przedziale od 2000 do 6000 zł. Najdroższą suknią, którą szyłam, była suknia z ręcznie  naszywanymi setkami piór i falbanek. Jej cena wyniosła około 10 000 zł, ale w tym przypadku wynikało astronomicznego nakładu pracy związanego z ręcznym naszywaniem każdego drobnego elementu.  

 

Niektóre z Panien Młodych boją się szyć na miarę. Wolą zobaczyć siebie w gotowej sukni i na tej podstawie wybrać. 

 

Rozumiem te wątpliwości. Tym niemniej kilkaset moich klientek jest zadowolonych z tej usługi. Co jest zatem kluczem do takiego zadowolenia? Przede wszystkim zaufanie. Podczas rozmowy nie tylko omawiamy  figurę, możliwe kroje. Przede wszystkim rysujemy suknię na papierze. Klientka otrzymuje dokładną grafikę, obrazująca jej suknię (tzw. rysunek żurnalowy), który zresztą dołączany jest następnie do umowy. 

Ważne jest również to, że każda decyzja dotycząca przykładowo długości, kształtu dekoltu, długości rękawów, układu aplikacji poparta jest konkretnymi argumentami związanymi z figurą klientki. Dzięki temu  klientka wie, że dana suknia projektowana i szyta jest przez krawcową, która zna się na swoim fachu i której zależy, aby wyglądała w niej pięknie.

 

Fot. Kama Ostaszewska projektuje i szyje także niezwykłe sukni do ślubu cywilnego. 

 


Jak długo szyje pani suknię?

 

Często mówi się, że krawcowe potrzebują wielu miesięcy pracy, aby taka suknia powstała. 

To oczywiście nieprawda. Szyję suknie także dla Panien Młodych z brzuszkiem, oddając suknię na dzień, dwa przed ślubem, a miarę zdejmujemy na 2-3 tygodnie wcześniej.  

Zresztą nie trzeba być w ciąży, aby wiedzieć, że nasza figura się zmienia. Zdjęcie miary na 12 miesięcy przed ślubem i rozpoczęcie szycia szycia jest zupełnie bez sensu i do tego byłoby ryzykowne. Przecież figura panien młodych w tym czasie może się zmienić. 

U mnie proces wygląda zupełnie inaczej: na około 6 miesięcy przed ślubem odbywają się konsultacje i podpisywana jest umowa. Następnie na około 3 miesiące przed ślubem spotykamy się na zdjęcie miary i  ewentualnie jeszcze przedyskuowanie kroju sukni. Wtedy zaczynam też szykować się do szycia, tak aby w efekcie gotową suknię oddać na 2-3 tygodnie przed ślubem. Dzięki temu wiem, że szyję ją na figurę,  która utrzyma się spokojnie do ślubu i sukienka będzie idealne leżała. 

 

Fot. W Atelier Kamy Ostaszewskiej powstają również suknie wieczorowe.


 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Ta witryna używa plików cookie do celów funkcjonalnych oraz statystycznych. Potwierdź zapoznanie się z komunikatem i nie pokazuj go więcej. Potwierdź